Były szef Sztabu: Sytuacja wojsk rosyjskich staje się krytyczna
Ukraina odzyskała od początku września br. ponad 3 000 kilometrów kwadratowych swojego terytorium państwowego. Takie dane przedstawił dowódca ukraińskich Sił Zbrojnych generał Walerij Załużny.
Według głównodowodzącego wojsk, armia Ukrainy dokonuje dalszych postępów zarówno w kierunku północnym, w regionie charkowskim, jak i w kierunkach południowym oraz wschodnim.
Wojna Ukraina – Rosja
Wojna ukraińsko-rosyjska trwa już 200 dni. Wojskowi eksperci oceniają coraz gorzej pozycję żołnierzy armii Federacji Rosyjskiej. Tego typu zdania jest także gen. Mieczysław Cieniuch, który na temat działań na froncie rozmawiał z portalem Wyborcza.pl. – Sytuacja wojsk rosyjskich rzeczywiście staje się krytyczna. (...) Z ich punktu widzenia to wygląda bardzo źle. Morale jest niskie, widać narastający bałagan. Możliwe, że po przełamaniu obrony rosyjskiej Ukraina pokusi się, aby ruszyć w kierunku Ługańska i Donbasu. Moim zdaniem obie republiki nie są przygotowane do obrony – mówił.
Jednym z głównych problemów Federacji Rosyjskiej podczas wojny ma być brak żołnierzy. Stosunek sił wojskowych ocenia się obecnie jako trzy do jednego na korzyść Ukraińców. Według byłego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, sytuacja dla Rosjan jest jeszcze gorsza. – Ukraina powołała milionową armię, a po stronie rosyjskiej walczy 110 tys. wojsk operacyjnych, kilkanaście tysięcy Rosgwardii, kilka tysięcy kadyrowców, którzy też formalnie są Rosgwardią. Na front rzucane są jednostki z żołnierzami po miesięcznym przeszkoleniu – oznajmił.
Co zrobi Putin?
Rozmówca "Wyborczej" został zapytany o potencjalne ruchy Władimira Putina. Wojskowy stwierdził jednoznacznie, że musi być to zakończenie wojny i wycofanie się z Ukrainy.
Jednak jak stwierdził, "ukraińska ofensywa to znak, że Ukraińcy nie pozwalają na »zamrożenie« konfliktu". – Oni pokazują zachodnim podatnikom, że efektywnie wykorzystują przysłane im uzbrojenie – powiedział Cieniuch.